moja babcia jeździ w stajni na motorze

jeździ na motorze i to nie som bajki. Moja oma etla we piwnicy mo. po drodze na niej jeszcze festy gno. hampli nie mo łona pruje holla ho. a gliniorz wzrok świdraty mo. rajzuje fest, na blacie sto. fto tako oma z nos tu jeszcze w chałpie mo łohoho. Moja oma etla we piwnicy mo. po drodze na niej jeszcze w festy gro. Wyraz motorze zapisujemy przez rz. Przykłady poprawnej pisowni: Oprócz spędzania wolnego czasu z rodziną uwielbia też jeździć na swoim motorze. Z rozpaczy skoczył na motorze z wysoko położonej jezdni. Tak, ale babcia jest chora i jeździ na wózku. Yes, it would have been beautiful, but Grandma Rose is sick and she's in a wheelchair . Właściwie to nawet facet, do którego cię zabieramy też jeździ na wózku . Polish Inną rzeczą, którą kobiety jak moja babcia robią w Turcji, to przykrywanie zwierciadeł aksamitem, albo wieszanie ich na ścianie tyłem do środka pokoju. volume_up more_vert. open_in_new Link do źródła ; warning Prośba o sprawdzenie Babcia moja la la la la la Babcia moja święto ma. 2x . Babcia ma święto, to babci dzień, śmiejmy się więc wesoło. A babcia choć ma lat ze sto, to tańczy z nami w koło. Babcia moja la la la la la Babcia moja święto ma. 2x. Piosenka do nauki dla grupy III "Sowy" „PIOSENKA DLA BABCI I DZIADKA” 1. Moja babcia nie jest siwa Frauen Aus Polen Suchen Deutschen Mann. Nie ma lekko. Matka-artystka i niepokorna córka. To nie może być prosta historia. Obie uparte i bardzo zdeterminowane. I tak bardzo podobne! Trudna matka, trudna córka? Maryla Rodowicz: Kasia mieszka w Krakowie. Nie widujemy się więc codziennie. I może dlatego jest łatwiej. Katarzyna Jasińska: Proporcjonalnie do odległości. Maryla Rodowicz: Ale widujemy się, zwłaszcza na święta, to Kasia piecze dla nas ciasta, a ja mam tylko nadzieję, że połowa jej nie wyjdzie. Katarzyna Jasińska: Lecz jak na złość wszystkie są doskonałe (śmiech). W tym domu gotuje się jak dla wojska, sześć osób przy stole, więc musi być co najmniej sześć ciast. Maryla Rodowicz: Ostatnio sernik został pochłonięty jeszcze przed świętami. Nie martwiłabym się tym talentem. W zasięgu ręki masz drugi zawód. Maryla Rodowicz: Wszyscy mnie namawiają, żebym została cukiernikiem. Maryla Rodowicz: Tak, bo Kasia piecze codziennie, i to bardzo skomplikowane wyroby. Kiedy twój brat Jasiek będzie otwierał w sierpniu kawiarnię i bar w Krakowie, będziesz dostarczać im swoje ciasta. Katarzyna Jasińska: Razem z kubkami: "Wszystko z kocią sierścią smakuje lepiej". Mam taki kubek. A masz kota? Katarzyna Jasińska: Trzy. Maryla Rodowicz: Kiedy moja mama zapytała, ile Kasia ma kotów, bo nigdy nie pamięta i powiedziałam, że trzy, tylko machnęła ręką, co miało znaczyć: No tak, stara panna. To staroświeckie określenie. Nie przejmujcie się. Chciałabym porozmawiać o dojrzewaniu do bycia matką i do bycia córką – to temat zawsze aktualny. Katarzyna Jasińska: To nas nie dotyczy, wszystko jeszcze przed nami. Ale mama wiele z Tobą przeszła? Katarzyna Jasińska: Tak jak ja z mamą. Maryla Rodowicz: No wiesz?! Co ty ze mną przeszłaś? Ja taka tolerancyjna... Katarzyna Jasińska: Nie rozmawiajmy w ten sposób, bo to się źle skończy. Maryla Rodowicz: No coś ty! Może przypomnieć ci kilka faktów? Na przykład pojechaliśmy do Dubaju. Uparłaś się, że zaliczysz kurs nurkowania na jakimś basenie, do którego trzeba było dojechać taksówką. Katarzyna Jasińska: Było zupełnie inaczej. Najpierw odbywało się to w basenie u nas w hotelu. Dopiero potem na zajęcia teoretyczne jeździłam do centrum Dubaju, stamtąd zawozili nas do portu i nurkowaliśmy z łodzi w morzu. Maryla Rodowicz: Czternastoletnia dziewczyna, blondynka, codziennie wsiada z Arabem do taksówki i jeździ do miasta. Oczywiście, że się buntowałam. Ale i dla Kasi nie ma czegoś takiego jak zakazy. Kiedy powie: "jadę" lub "idę", to jedzie lub idzie. Kiedy jeździła do Buffo w Warszawie, bo była fanką teatru, codziennie korzystała z taksówki tam i z powrotem. A wracała późno. Katarzyna Jasińska: Nie miałam wyznaczonej godziny powrotu. Mówiłam na przykład, że wrócę rano. Chociaż ty żądałaś: "Wróć o dziesiątej". Maryla Rodowicz: A co ty tam robiłaś pod tym teatrem? Przypalałaś marihuanę? Katarzyna Jasińska: Bez przesady, nie narkotyzowałam się tak, jak całe moje pokolenie, a marihuany nie przypalam, bo mi szkodzi. Niestety. Maryla Rodowicz: Naprawdę? A miałaś ją w kieszeni. Katarzyna Jasińska: Sprawdzałaś mi kieszenie? No wiesz! Muszę wziąć Kasię w obronę. Nie była taka zła, skoro nie popadła w żaden nałóg? Maryla Rodowicz: Nie mówię, że była zła, tylko trudna. Opuszczała lekcje albo szła na angielski i nigdy tam nie docierała, tylko spotykała się z klubem motocyklowym. Co cię w nich pociągało? Katarzyna Jasińska: Miałam swoich kumpli, braci, moją rodzinę. I też jeździłam na motorze. Maryla Rodowicz: Jakiś motor przyprowadziłaś do domu, WFM-kę chyba? Katarzyna Jasińska: Najpierw miałam WSK-ę, a potem MZ-tkę. Maryla Rodowicz: Zaczęła je rozbierać i składać. I w dodatku nie miała prawa jazdy. Katarzyna Jasińska: Ale szkołę zaliczałam, na szczęście nie przeszkadzała mi się rozwijać. Maryla Rodowicz: I równolegle zaczęłaś się fascynować końmi na wakacjach, u ojca na Mazurach. Mnie zaniepokoiła Kasi historia internetowa. Maryla Rodowicz: To było rok przed maturą. Kasia popadła w nałóg i romans internetowy. Rano nie chciała iść do szkoły, mówiła, że boli ją głowa. Pomyślałam: Dlaczego? W końcu weszłam o czwartej nad ranem do jej pokoju, a tam otwarty komputer, a ona klika w najlepsze. Zabrałam kabel. A następnej nocy ona zabrała klatkę z białym królikiem i pojechała pociągiem do Wrocławia. Nigdy w życiu tego chłopaka wcześniej nie widziała ani w życiu nie była we Wrocławiu. Na miejscu okazało się, że on w domu razem z ojcem reperuje telewizory. Nie zakochałaś się w tym chłopaku? Katarzyna Jasińska: Wydawał mi się całkiem w porządku. Maryla Rodowicz: Siedziałaś tam dwa miesiące, sama przez cały dzień, bo on naprawiał te telewizory. Katarzyna Jasińska: Czy musimy wchodzić w takie szczegóły? Maryla Rodowicz: W końcu powiedziałaś ojcu, gdzie jesteś. Pojechaliśmy więc z Krzysztofem do Wrocławia, zgodziłaś się zamieszkać z ojcem w Krakowie. Do mnie już nie wróciłaś. Ojciec znalazł dla niej szkołę, gdzie bardzo dobrze zdała maturę, na same szóstki. A potem złożyła papiery na Uniwersytet Jagielloński, gdzie przyjęli ją bez egzaminu, i zdała egzamin wstępny na Akademię Rolniczą z drugą lokatą. Katarzyna Jasińska: Mama chciała, żebym studiowała w akademii sztuk pięknych. Maryla Rodowicz: Bo masz talent plastyczny, a zaczęłaś studiować hodowlę zwierząt. Ale chyba się zraziłaś, bo tam za dużo było o gatunkach gleby i nawożeniu i trzeba była projektować kurniki. Katarzyna Jasińska: Zraził mnie po prostu niski poziom wykładowców. Bardzo chętnie zobaczę, jak to wydrukujecie. Teraz czeka mnie nowa przygoda ze szkolnictwem wyższym. Zaproponowano mi pracę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Będę prowadziła zajęcia dla studentów czwartego i piątego roku psychologii, zrobię wszystko, by moi studenci nie czuli się tak, jak ja kiedyś. Maryla Rodowicz: Kasia ma dużą wiedzę w wielu dziedzinach. Ja na przykład podziwiam ją za to, co wie o życiu zwierząt podwodnych. Zwłaszcza o węgorzach. Katarzyna Jasińska: Bo węgorze akurat mnie interesują, a kiedy coś mnie interesuje, zagłębiam się w temat. Ale kiedy mnie nie interesuje, nie czytam o tym wcale. Dlatego od 15 lat nie oglądam telewizji. Bez telewizji jest na pewno spokojniej. Katarzyna Jasińska: Jest bardzo dobrze. Nie jestem w stanie usiedzieć długo u mamy, gdzie telewizor jest włączony przez cały dzień, a centrum domu to kanapa i odbiornik. Oglądają wszystkie turnieje tenisowe i rozmowy polityczne. To nie do z niesienia. U mnie centralnym punktem domu jest kuchnia, kiedy ktoś przychodzi, gadamy w kuchni, ja piekę ciasta, a koty siedzą na kolanach. Maryla Rodowicz: A ja lubię polityczne rozmowy. Katarzyna Jasińska: Dla mnie to sami oszuści. Wybaczcie, ale moim zdaniem jesteście bardzo do siebie podobne. Żadna drugiej nie ustąpi. Maryla Rodowicz: Jest jeszcze babcia, moja mama. Katarzyna Jasińska: Też do nas bardzo podobna. Mój brat Jasiek mówi o nas, że jesteśmy identyczne, tylko że babcia jest demonem, mama trochę mniejszym demonem, a ja przy nich wychodzę na świętą. Maryla Rodowicz: Akurat! Katarzyna Jasińska: Z pokolenia na pokolenie ta moc słabnie. Marylo, nie pamiętam, żebyś Ty była tak zbuntowana jak Kasia. Maryla Rodowicz: Aż tak to nie. Moja babcia, czyli mama mojej mamy, mogłaby ci o mnie opowiedzieć, gdyby żyła. To ona się mną zajmowała, bo mama pracowała. Kiedyś chodziło się do pracy na siódmą rano. Mama była dekoratorem wystaw sklepowych, po pracy śpiewała w chórze PSS (Powszechna Spółdzielnia Spożywców), a w domu do nocy malowała ręcznie pocztówki świąteczne. Katarzyna Jasińska: A niektórzy dzisiaj chodzą do pracy na czwartą rano, jak ja. Latem, kiedy jest gorąco, o ósmej muszę już mieć konie nakarmione, wyczyszczone, oporządzone. Maryla Rodowicz: Rok temu, kiedy pracowałaś w stajni na wsi w Szwajcarii, musiałaś wstawiać codziennie o piątej rano. Żeby wyrzucić gnój spod tych koni, wywieźć go taczką, potem podłożyć świeże siano. Napoić, nakarmić. I na każdym koniu jeździć godzinę. Katarzyna Jasińska: A było ich siedem, a zimą jeszcze dodatkowo młodzież do zajeżdżenia – razem 14. Cały dzień z głowy. Maryla Rodowicz: Po roku takiej pracy wyrobiłaś sobie niesamowite mięśnie. Katarzyna Jasińska: Myję zęby przed lustrem i patrzę, a na szyi mam straszną gulę, jakby mnie coś ugryzło. Podnoszę drugą rękę – tak samo. Zrobiło mi się karczycho jak u Haldkorowego Koksa. Chyba zaimponowałaś tym swojej mamie? Maryla Rodowicz: Zaimponowała, ale denerwowałam się, że nie dostaje pensji, siedzi w Szwajcarii, pracuje jak wyrobnica, a ja muszę ją utrzymywać. Kasia twierdzi, że dużo skorzystała, bo ten Szwajcar jest świetnym fachowcem, to najlepszy instruktor naturalnej metody pracy z końmi w Europie. Katarzyna Jasińska: Byłam u niego na terminie po prostu. Maryla Rodowicz: Jak chłopiec u szewca. Nowa Honda Jazz, znana na rynku japońskim także jako Honda Fit, została oficjalnie zaprezentowana w drugiej połowie 2019 roku w Tokio. Japoński hatchback w ciele mikrovana już od niemal 20 lat oferuje naprawdę wiele dobrego, a teraz, wraz z debiutem piątej generacji, jest tych dobrodziejstw jeszcze więcej. Główną zaletą nowej odsłony, która zasługuje na najwięcej uwagi, jest przede wszystkim oszczędny układ hybrydowy. Sprawdź: Nowa Honda Jazz i-MMD Hybrid e-CVT - TEST, OPINIA. Udany balonik na kółkach w cenie Hondy Civic Japończycy po latach prób i błędów ponownie przysiedli do zaległej pracy domowej i odrobili ją z niezwykłą starannością. Rezultat pracy w laboratoriach wyznaczył marce nową drogę rozwoju. Udoskonalony napęd hybrydowy i-MMD (intelligent Multi-Mode Drive) szybko zawitał w gamie silnikowej popularnej na całej świecie Hondy CR-V. Nowa jednostka przyjęła się bardzo dobrze, czego zasługą są wyjątkowe osiągi oraz niskie zużycie paliwa. Idąc za ciosem japońscy inżynierowie opracowali napęd do nowej Hondy Jazz, jednak tym razem postawili na bardziej jednoznaczne oznaczenie niskoemisyjnej jednostki - e:HEV i Autor: Jan Guss-Gasiński Honda Jazz i-MMD Hybrid e-CVT Executive Prąd i benzyna to udana rodzina Podobnie jak kompaktowy SUV, miejski mikrovan jest napędzany przez układ i-MMD Hybrid, który w tak niewielkim autku pozwala poważnie obniżyć koszty eksploatacji. O czym dokładnie mówimy? Przednią oś napędza benzyniak DOHC, który samodzielnie generuje 97 KM i 131 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Drugim motorem, który odpowiada za generowanie oszczędności jest silnik elektryczny o mocy 80 kW (109 KM). Sumarycznie łączna siła systemu wynosi 109 KM i 253 Nm, co za pośrednictwem bezstopniowej przekładni automatycznej e-CVT pozwala na sprint od 0 do 100 km/h w 9,5 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi natomiast wystarczające 175 km/h. i Autor: Jan Guss-Gasiński Honda Jazz i-MMD Hybrid e-CVT Executive Spalanie? Przeżyłem ciężki szok! Jazz nigdy nie był demonem prędkości i zapewne nigdy nim nie będzie, ale domeną hybrydowego układu jest coś zupełnie innego - nieziemsko niskie spalanie. Według cyklu WLTP Honda Jazz z silnikiem i-MMD przy niskich prędkościach potrafi spalić jedynie 3,7 l/100 km, a przy bardzo wysokich 5,9 l/100 km. Po wyciągnięciu średniej otrzymujemy spalanie na poziomie 4,6 l/100 km. Jak jest w praktyce? Na własnej skórze przekonałem się, że informacje zawarte w broszurach to nie brednie. Zobacz: Nieoczywiste, japońskie hybrydy. Subaru Forester e-BOXER vs. Honda CR-V Hybrid - PORÓWNANIE, OPINIA Po siedmiu dniach spędzonych z autem w mieście i na przedmieściach Warszawy udało mi się przejechać niemal 400 kilometrów. Ku mojemu zdziwieniu, przy oddawaniu auta zbiornik paliwa wciąż wskazywał ponad połowę. Kiedy zdałem sobie sprawę, że ponad 750 kilometrów zasięgu, które wyczytałem na ekranie cyfrowych wskaźników, nie wynika wcale z dużej pojemności baku (40 litrów), przeżyłem ciężki szok. Poruszając się po zakorkowanych ulicach stolicy przez okrągły tydzień nie walczyłem o najlepszy wynik, aczkolwiek rzadko kiedy wciskałem pedał gazu do samej podłogi. Jeździłem dokładnie tak, jak na emeryta przystało - niespiesznie, często nawet poniżej ograniczenia prędkości. i Autor: Jan Guss-Gasiński Honda Jazz i-MMD Hybrid e-CVT Executive Cicho, jak makiem zasiał Niskiemu spalaniu towarzyszy też grobowa cisza - jak źle by to nie zabrzmiało. Samochód do prędkości 60 km/h bardzo sporadycznie sięga po pomoc jednostki benzynowej, która podczas ładowania baterii lubi głośniej pomruczeć. Zasadniczo na krótkich odcinkach możemy odnieść wrażenie, jakbyśmy poruszali się elektrykiem, a umiejętne operowanie gazem pozwala zapomnieć, że w aucie są hamulce. To dlatego, że nowa Honda Jazz, podobnie jak nowe auta elektryczne i hybrydowe, odzyskuje energię w procesie rekuperacji po odpuszczeniu gazu. Warto jednak zaznaczyć, że w celu “aktywowania” rekuperacji należy przestawić lewarek w pozycji “B”. Wówczas kiedy zrozumiemy pracę auta, nie ma potrzeby korzystania z pedału hamulca. Kiedy opanujemy operowanie gazem do perfekcji i pozwolimy autu odzyskiwać energię przy każdej możliwej okazji, nie będziemy w stanie szybko rozładować akumulatorów, a to z kolei pozwoli rzadko zajeżdżać pod dystrybutor. i Autor: Jan Guss-Gasiński Honda Jazz i-MMD Hybrid e-CVT Executive Nie boi się prędkości i ciasnych zakamarków Kończąc wątek jazdy, muszę przyznać, że Honda Jazz ma bardzo przyjemnie zestrojone zawieszenie. Auto co prawda daje po sobie poznać, kiedy najeżdża na nierówności, ale robi to dyskretnie i z gracją. Kolejną rzeczą, która zrobiła na mnie niemałe wrażenie jest prezycja i praca układu kierowniczego. Zastanówmy się wspólnie. Pierwsze co przychodzi do głowy, kiedy pomyślimy o aucie miejskim, to nieprzyzwoicie lekka praca kierownicy, która ma pozwolić na jak najłatwiejsze manewrowanie w mieście. Jazz jednak pokazuje, że nie jest to żaden wyznacznik. Progresywny układ kierowniczy stawia odpowiedni opór przy wyższych prędkościach i dodaje pewności za kierownicą. Z kolei przy manewrowaniu w miejscu kierownicą operuje się banalnie lekko, co przy współpracy z kamerą cofania dającej wysoką rozdzielczość obrazu oraz czujnikom parkowania z przodu i z tyłu, pozwala poradzić sobie w każdej sytuacji. Dla formalności średnica zawracania wynosi 10,1 metra, co jest niezłym wynikiem. i Autor: Jan Guss-Gasiński Honda Jazz i-MMD Hybrid e-CVT Executive Mały z zewnątrz, duży w środku Już podczas pierwszych jazd testowych w Warszawie Rafał Mądry zauważył, że przeszklona bryła mocno przypomina mały, nadmuchany balonik. Obła sylwetka Hondy pełna gładkich powierzchni nie zdradza na pierwszy rzut oka, że ten japoński “balonik” zaskakuje wnętrzem, a tak w rzeczywistości jest. Jak wspomniałem na początku, Jazz już od pierwszej generacji zachwycał przestronnością i w tym temacie nic się nie zmieniło. Auto mierzy 4044 mm długości, 1526 mm wysokości, 1694 mm szerokości, a rozstaw osi wynosi 2517 mm. Mało obiecujące, prawda? Na szczęście to tylko pozory. i Autor: Jan Guss-Gasiński Honda Jazz i-MMD Hybrid e-CVT Executive Niesłychanie praktyczny We wnętrzu minivana swobodnie usadzimy cztery dorosłe osoby, nawet, jeśli kierowca i pasażer za nim mierzą ponad 185 cm wzrostu. Miejsca nie brakuje na nogi, barki, czy nad głową. Ponadto każda osoba ma do swojej dyspozycji gniazdo ładowania USB-A oraz miejsce na napój czy butelkę. Z przodu, co ciekawe, znajdują się aż trzy cupholery - dwa na skraju deski i trzeci za lewarkiem skrzyni biegów. Pasażer ma przed sobą dodatkowo dwa schowki ulokowane w desce rozdzielczej i wspólny podłokietnik z kierowcą, w którym także zmieścimy kilka drobiazgów. W przednim rzędzie poza dwoma gniazdami USB znalazło się miejsce na złącze 12V i półeczkę pokrytą antypoślizgową gumą, gdzie bezprzewodowo można naładować smartfon. Mówiąc o praktycznym wymiarze auta nie można też zapomnieć o przyzwoitych rozmiarów kieszeniach w drzwiach i sprytnych kieszonkach na schowanie telefonu, a zwłaszcza o wynalazku zwanym “Magic Seats”. Opatentowane przez Japończyków rozwiązanie pozwala na złożenie foteli tylnego rzędu pionowo lub klasycznie, przez położenie ich na płasko. Niestety tak przestronna i przemyślana kabina musiała odbić się na przestrzeni bagażowej. Ta względem poprzednika skurczyła się z 354 litrów, do 304 litrów. Jak jednak wspomniałem, wystarczy jedynie położyć oparcia kanapy, by zwiększyć ładowność maluszka do 1205 litrów. i Autor: Jan Guss-Gasiński Honda Jazz i-MMD Hybrid e-CVT Executive Cyfrowa rewolucja Kokpit nowej Hondy Jazz przeszedł prawdziwą rewolucję. Futurystyczny i minimalistyczny projekt deski rozdzielczej cieszy oko, jest dobrze wykończony i nie wydaje z siebie niepokojących dźwięków. Dużym krokiem naprzód było też zrezygnowanie z dużych analogowych wskaźników i wyświetlacza systemu multiedmialnego, który przypominał aftermarketowe radia Pioneera czy JVC. Teraz nowoczesny kokpit podkreślają dwa ekrany. Jednym z nich jest czytelny i przyjemny dla oka wyświetlacz cyfrowych wskaźników. Niestety, poza samymi plusami, ma też jeden istotny minus. Mianowicie kiedy promienie słonecznie się na nim mocno skoncentrują, ciężko cokolwiek odczytać. Drugi to z kolei ciekawie wkomponowany przed nawiewami ekran systemu multimedialnego z fizycznym pokrętłem i przyciskami do szybszej obsługi. i Autor: Jan Guss-Gasiński Honda Jazz i-MMD Hybrid e-CVT Executive Ekran jest wystarczająco duży (9 cali), podobnie jak wyświetlane na nim ikony. Prostotę obsługi na pewno docenią osoby starsze, które nie mają już tak dobrego wzroku. Młodzież doceni natomiast fakt, że Honda Jazz potrafi bezprzewodowo łączyć się z nowymi smartfonami i świetnie współpracuje z Apple CarPlay oraz Android Auto. Niezależnie jednak od wieku, każdy, kto zasiądzie za sterami nowego Jazza, szybko pokocha nietypową jak na nasze czasy, dwuramienną kierownicę. Nie przegap: TEST Honda Civic X Type R i-VTEC Turbo 320 KM GT: kompaktowa petarda Obszyta w wyższych wersjach skórą ma przemyślane rozmieszczenie przycisków i jest prosta w obsłudze. Takie rzeczy jak tempomat, limiter prędkości, podgrzewanie czy obsługa radia - to wszystko jest w zasięgu paluszków. O wysoki poziom ergonomii dba także sporych rozmiarów panel klimatyzacji z fizycznymi, dużymi pokrętłami. W pewnym stopniu przypomina ten, który można jeszcze spotkać w niektórych modelach Audi i Volkswagena. Korzysta się z niego naprawdę przyjemnie i nie wygląda na tani. i Autor: Jan Guss-Gasiński Honda Jazz i-MMD Hybrid e-CVT Executive Cena i wyposażenie Zbliżając się do podsumowania, czas pomówić o największej wadzie nowego modelu, czyli jego odstraszającej cenie. W polskiej ofercie znajdują się cztery wersje wyposażenia Jazza. Są nimi Comfort, Elegance, Executive (prezentowana) i Crosstar Executive. Bazowa wersja startuje od uwaga… 93 900 zł. Jak się jednak domyślacie, tak wysoka stawka jest podyktowana bardzo długą listą wyposażenia podstawowego. Już w standardzie otrzymujemy LED-owe reflektory oraz światła do jazdy dziennej w technologii LED, wielofunkcyjną kierownicę, 7-calowy wyświetlacz systemu i-MID, zespół systemów asystujących Honda Sensing, mocowania ISOFIX, 10 poduszek powietrznych i automatyczną klimatyzację. Na szczęście importer świadomy wysokiej ceny startowej przygotował atrakcyjny model finansowania. Polega on na tym, że bez względu na wybrany wariant, przez pierwszy rok miesięczna opłata za użytkowanie pojazdu wynosi 750 zł. Dopiero po 12 miesiącach cena ta rośnie adekwatnie do wybranej przez nas wersji i wyposażenia. Taka umowa może trwać do 48 miesięcy, w trakcie których elementy układu hybrydowego auta są objęte 5 letnią gwarancją (do 100 000 km). i Autor: Jan Guss-Gasiński Honda Jazz i-MMD Hybrid e-CVT Executive Nowe pakiety promocyjne Żeby było jeszcze lepiej, importer przedstawił nowe pakiety promocyjne, które są oferowane przy zakupie modelu Jazz oraz Jazz Crosstar. Za symboliczną złotówkę, klienci przez pięć lat będą mogli korzystać z wybranych usług serwisowych, a za kolejną otrzymać zestaw użytecznych akcesoriów. Łączna wartość tej promocji to ponad 6 300 zł. W praktyce oznacza to tyle, iż za cenę 1 zł, klienci bez ponoszenia żadnych innych kosztów będą mogli korzystać z przeglądów okresowych, zgodnie ze wskazaniami systemu przypominania o przeglądzie (SvRS). Pakiet serwisowy obejmie koszt zarówno robocizny jak i części eksploatacyjnych przewidzianych do wymiany w ramach przeglądów wykonywanych w wyżej wymienionym okresie. Usługi zostaną zrealizowane przez autoryzowane serwisy Hondy, gwarantujące swoim klientom tylko i wyłącznie oryginalne części i płyny eksploatacyjne, przy czym wszelkie podjęte czynności będą podlegały ewidencji. Ponadto osoby, które w najbliższym czasie dokonają zakupu Hondy Jazz, będą mogły za 1 zł zaopatrzyć swoje auto w akcesoria przydatne szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Pakiet obejmie przednie i tylne dywaniki gumowe, tacę bagażnika oraz dodatkowe oświetlenie bagażnika. *oferta promocyjna obowiązuje do wyczerpania zapasów lub do odwołania. Honda Jazz - pełny polski cennik Zobacz szczegółowe wyposażenie - KLIKNIJ SPRAWDŹ Wersja Silnik Skrzynia Rata mc. / cena Rata pierwsze 12 miesięcy Rata mc. / cenaPozostałe miesiące(umowa 48 miesięcy) Comfort i-MMD Hybrid Automatyczna e-CVT 750 zł / 93 900 zł 1064 zł / 93 900 zł Elegance i-MMD Hybrid Automatyczna e-CVT 750 zł / 98 900 zł 1120 zł / 98 900 zł Executive i-MMD Hybrid Automatyczna e-CVT 750 zł / 105 900 zł 1203 zł / 105 900 zł Crosstar Executive i-MMD Hybrid Automatyczna e-CVT 750 zł / 112 900 zł 1287 zł / 112 900 zł i Autor: Jan Guss-Gasiński Honda Jazz i-MMD Hybrid e-CVT Executive Podsumowanie Honda Jazz od lat przyzwyczaiła swoich klientów do wygody, świetnej widoczności i niezawodności. Nie bez powodu najczęściej do salonów zgłaszały się osoby starsze, które cenią sobie komfort użytkowania samochodu i nie lubią przepłacać w serwisach. Niewątpliwie jednym z głównych czynników, który przeważał przy zakupie Jazza, była także spora jak na auto segmentu B przestrzeń i niewielkie gabaryty, pozwalające szybko i sprawnie zaparkować. Wraz z debiutem nowej generacji w samochodzie pod wieloma względami nic się nie zmieniło. Doszedł natomiast bardzo oszczędny napęd ze skrzynią automatyczną, sporo nowinek technologicznych i jeszcze więcej praktycznych rozwiązań. Ciężko też nie wspomnieć o zaawansowanych systemach bezpieczeństwa i inteligentnych asystentach, które czuwają nad bezpieczeństwem pasażerów. Mam świadomość, że wszystko to cenią sobie seniorzy i przyznaję, że gdyby takim autem jeździła moja babcia, nie martwiłbym się o nią kiedy wsiada do auta, a nawet Jazza chętnie bym pożyczał. Mi osobiście Jazz mocno namieszał w głowie. Gdyby nie fakt, że lubię siedzieć nisko przy ziemi i bardziej odpowiada mi napęd na tył, mógłbym mieć takie auto do przemieszczania się po mieście, bo każda przejażdżka hybrydowym Jazzem pozwalała mi się wyciszyć i odpocząć. Honda Jazz i-MMD Hybrid - dane techniczne SILNIK R4 16V Paliwo benzyna +energia elektryczna Pojemność 1498 cm3+akumulator litowo-jonowy Moc maksymalna silnika spalinowego/ silnika elektrycznego moc systemowa 72 kW/ 97 KM przy 5500-6400 obr./min. 80 kW / 109 KM80 kW / 109 KM i 253 Nm Maks mom. obr. silnika spalinowego/ silnika elektrycznego 131 Nm przy 4500-5000 obr./min. 252 Nm Prędkość maksymalna 175 Przyspieszenie 0-100km/h 9,4 s Skrzynia biegów jednostopniowa e-CVT Napęd na przednią oś Zbiornik paliwa 40 l Katalogowe zużycie paliwa (średnie WLTP) 4,5 l poziom emisji CO2(średni WLTP) 102 g/km Długość 4044 mm Szerokość 1800 mm Wysokość 1526 mm Rozstaw osi 2517 mm Masa własna 1228 kg Masa maksymalna dopuszczalna 1710 kg Pojemność bagażnika/po rozłożeniu siedzeń 304 l / 1205 l Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/ tarczowe Zawieszenie przód kolumny McPhersona Zawieszenie tył belka skrętna Wykluczyłam automatyczne otwarcia izawęziłam ramy czasowe wiedząc że Roan jeździ jak eliminated the automated booths andthen narrowed the time frame knowing roan drives like a little old jak moja babcia która w lewej ręce ma dwa palce samochodem identycznym jak Kettlemobil. Okazało się że pańska przeurocza drives a car that is a whole lot like the Kettle-mobile. But it turns out your lovely doesn't let us ride in the car without booster Their grandmom's in a wheelchair so… Yeah well you się że pańska przeurocza babcia jeździ samochodem identycznym jak drives a car that is a whole lot like the Kettle-mobile. But it turns out your lovely mogę uwierzyć że wszyscy chcą wygrać coś czym moja babciajeździ po can't believe everyone's so excited to win something my nana uses to get her mail. Wyniki: 46268, Czas: Beata Kozidrak zaskakuje nie tylko znakomitą figurą, ale również niesłabnącą energią i szalonymi pomysłami. Dowód? Piosenkarka zamieściła ostatnio na Facebooku zespołu Bajm swoje zdjęcie na motorze.„Mamy środek wakacji, a ja jadę na Mazury” – fanów zwrócił nie tylko pojazd, na którym porusza się Beata, ale również jej zabójczo zgrabne nogi. I pomyśleć, że Kozidrak jest już babcią…Beata Kozidrak na motorze WDR, wie erbärmlich ist das denn? — Mario (@marioderheide) December 27, 2019 Obraźliwa piosenka opisywała babcię, która nie prowadzi „ekologicznego” trybu życia. Motywem przewodnim tekstu było zdanie: „Moja babcia to stara świnia ekologiczna”. Moja babcia jeździ motocyklem w kurniku. To tysiąc litrów benzyny każdego miesiąca. Moja babcia jest starą świnią ekologiczną. Moja babcia jeździ SUV-em do lekarza i przejeżdża dwie babcie z chodzikiem — śpiewały dzieci. Moja babcia codziennie smaży kotlety z mięsa z dyskontu, które nie kosztuje prawie nic. Moja babcia to stara świnia ekologiczna — głosiła dalsza część tekstu Piosenka kończyła się powtórzeniem słów Grety Thunberg: Nie darujemy ci tego. Tak właśnie prowadzona jest indoktrynacja dzieci. Nie liczy się już szacunek wobec starszych. Najważniejsza ma być – rozumiana opacznie – ochrona środowiska… prze człowiekiem. Info

moja babcia jeździ w stajni na motorze